Doskonałość
Moja osobista droga do doskonałości
Małgorzata N.
Co to znaczy być doskonałym?
Którędy prowadzi droga do doskonałości?
Pytań wiele, a jeszcze więcej mogłoby się pojawić. Temat też
dobry i zapewne wałkowany przez niejednego. Po mojej głowie kołatał się od
bardzo dawna, a nawet powiedziałabym od wczesnych lat mojej młodości, mniej
więcej kiedy zaczęłam być nastolatką.
Może nawet nie chodziło mi wtedy o doskonałość, ale czy w
ogóle człowiek może stać się lepszy.
Czy jakiekolwiek wysiłki mogą zmienić to, że przestanę być
grzesznikiem, niegodziwym, nieustannie upadającym, niegodnym czegokolwiek i
mogącym liczyć tylko i wyłącznie na łaskę z Nieba? Czy naprawdę mogę liczyć
tylko na to, że po wyspowiadaniu się, zadaniu pokuty, wytrzymam choć trochę
zanim znów zgrzeszę i znowu będę musiała udać się do spowiedzi?
Bo przecież taka była nauka kościoła i uznawałam ją za
prawdę, bo innej nie znałam i nie przychodziła mi do głowy, chociaż jakiś głos
mi mówił, że coś tu nie gra.
Jeśli nie mogę stawać się lepsza to dlaczego w środku czuję
takie pragnienie, żeby jednak lepszym być, i nie chodzi tu tylko o staranie
się, ale jest gdzieś głęboko zaszyta ogromna potrzeba wzrastania i stawania się (nie tylko
próbowania bycia) lepszym, i potrzeba dążenia do „doskonałości”, chociaż nie
wiadomo co to właściwie miałoby znaczyć.
Zrozumiałam, czego szukałam, kiedy zupełnie przypadkiem (czy
istnieją przypadki?) zetknęłam się z
Zasadami.
Wszystkie puzzle i wszystkie brakujące elementy ułożyły się w
całość, chociaż skłamałabym, gdybym powiedziała, że nagle zrozumiałam całą
prawdę, siebie, Boga, stworzenie, wszechświat, historię, przyczynę i skutek
itd.
Przyłączyłam się do grupy, do kościoła, do federacji,
jakkolwiek by nazwać tę przynależność, ale moim zdaniem jakakolwiek formacja
czy struktura istnieje tylko po to, żeby pomóc w tej naszej drodze odkrywania
siebie czy prawdy.
Pawdę każdy z nas nosi w sobie i tylko chęć lub jej brak
poznania tejże prawdy oddziela nas od sukcesu.
Ludzie bardzo łatwo szufladkują tych którzy idą inną drogą
niż oni sami, jeśli czegoś nie potrafią zrozumieć-krytykują, obwiniają twórcę
za wszystkie błędy tych, którzy za nim idą, robią ankiety i generują
statystyki, jak to ci, którzy należą do takiej a takiej grupy czy wyznają taką
a taką wiarę myślą o tym czy o tamtym i jak ta ich wiara wpłynęła na takie czy
inne zachowanie.
Prawda jest jednak taka, że wszyscy ludzie są tacy sami w
tym sensie, że mają taki sam potencjał i mają taką samą wartość i mają takie
samo ostatecznie przeznaczenie. A cała reszta to tylko nic nie znaczące
etykietki.
To co nas różni to tylko poziom rozwoju w zrozumieniu tego
potencjału, wartości i przeznaczenia, a co za tym idzie wyboru działania w
życiu bezośrednio wspierającego to zrozumienie.
Przynależność do grupy nic nie zmienia, pod warunkiem, że
człowiek rozumie jaka jest jego własna odpowiedzialność. Nie pokłada wtedy w
niej nadziei, ani nie obarcza winą.
Odpowiedzialność jest tu kluczowym słowem, o odpowiedzialności
mówi w książkach "Ja" oraz "My, czyli jak być razem" Tadeusz Niwiński , o odpowiedzialności mówią autorzy bestsellera "Fighting for your
marriage" i wiele innych mądrych ludzi, którzy zgłębiają to zagadnienie.
Zasady jednak mówią przede wszystkim o miłości, miłości Boga
do ludzi, Jego tęsknocie i Jego wysiłkach, aby człowiek zechciał poznać i
spotkać Boga, ale nie na zasadach ustalonych przez człowieka. Spotkać Boga, poznać Go i żyć z Nim, rozwinąć swoje serce tak, by pokochać Go prawdziwą miłością, stworzyć z Nim relację jedności, po to, aby religie nie
były już potrzebne, a jedność i pokój były czymś tak naturalnym jak powietrze. Dla kogoś kto tego nie doświadczył brzmi to
jak frazes, jak zarozumialstwo, albo jak jawne świętokradztwo. Ale Bóg chce
żebyśmy Go poznawali, chce, żebyśmy go kochali i chce, żebyśmy byli coraz
lepsi. Nie tylko próbowali, ale prawdziwie stawali się takimi, a pewnego dnia
stali się tacy jak On-doskonali.
Co to znaczy być doskonałym, każdy musi odkryć sam, ale
każdy ma do tego potencjał i każdy ma taką potrzebę, bo z taką potrzebą został
stworzony
Wiem jednak, że każdy z nas jest w stanie zrozumieć tylko
to, na co pozwala mu jego własny poziom rozwoju i jest w stanie rozwijać się
tylko wtedy, gdy tego naprawdę chce.
Zachęcam wszystkich do przyłączenia się do tej podróży,
odkrywania drogi do własnej doskonałości.
...cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz